Maroko, z archiwum podróżnika: w trasie spotyka się nie tylko malownicze pejzaże, kolorowe Berberyjki, barwne targowiska, pachnące przyprawy i wszystko to, co pięknie wygląda na zdjęciach i zapada w pamięć, ale także bywa się w takich miejscówkach. to pokój w jednym z hotelików, gdzieś w górach Atlas, w maleńkiej wiosce... w promieniu 100 kilometrów prawdopodobnie jedyny nocleg, hotelik najwyraźniej pamiętający czasy francuskich kolonialistów (bidet!), nietypowy rozkład pomieszczenia: łazienka w pokoju (luksus!), ale dosłownie w pokoju... nie oddzielona niczym od reszty pomieszczenia :) piękna szafa! a po podłodze biegały 5-centymetrowe mrówy, bez przeszkód przechodzące ogromną szparą pod drzwiami wejściowymi...
acha, byliśmy jedynymi gośćmi i to chyba już od dawna...
NIEDOSTĘPNE kolczyki z fasetowanych brył amazonitu, kwarcu dymnego i srebra. bardzo archiwalne, są starsze niż MultiKulti :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz