czwartek, 11 lutego 2016

2016

...A więc od czego zacząć, kiedy powraca się po tak dluuuugim czasie nieobecności?
Jednym z moich noworocznych postanowień był powrót do prowadzenia Bloga. I co? I już luty w pełni, a ja się dopiero zabieram. Ale się zabrałam!
Oczywiście, w międzyczasie pojawiło się u nas mnóstwo nowej, pięknej biżuterii. Jak ten wisior powyżej, ozdoba afgańskich nomadów - plemienia Kuchi, który przywieźliśmy z Iranu. Z Iranu??? zapomniałam! Na blogu nie pojawiła się nawet wzmianka o tym, że byliśmy w Iranie... A byliśmy już dobry kawał czasu temu! Zamierzam więc wrzucić kilka przynajmniej zdjęć z tamtej wyprawy. Problem polega na tym, że z czystego lenistwa :( nie wozimy ze sobą dużego aparatu - robimy zdjęcia głównie telefonami... No i jakość pozostawia wiele do życzenia... Ale coś wrzucę, obiecuję!
Wciąż powracamy za to na przykład do Maroka - dlaczego? Bo tam naprawdę są piękne biżuty! W Iranie ciężko było coś znaleźć, a jeśli już - ceny porażały! (stara biżuteria w cenach wyższych, niż w naszym sklepie!), za to zachwyciły nas piękne obrusy ręcznie drukowane w Isfahanie...
Biżuteria i wyjazdy to jedno, a życie codzienne - to drugie. I tu to dopiero rewolucja! Do naszej, pięcioletniej już Córki Pierwszej dołączyła Córka Druga :) Niedługo skończy 4 miesiące i czas najwyższy wyrobić jej paszport.
Zostańcie z nami, bo teraz (obiecuję !!!) zamierzam regularnie wracać do prowadzenia bloga, mam mnóstwo pomysłów, będę wrzucać piękne wnętrzarskie zdjęcia, pokażę Wam nasze maleństwo i przypomnę sobie Iran :) Do zobaczenia!