wtorek, 29 listopada 2011

Dzień Darmowej Dostawy

Miło mi poinformować, że nasz sklep - Multi-Kulti.pl bierze udział w Dniu Darmowej Dostawy :) A to oznacza, że wszystkie jutrzejsze (30 listopada) zakupy wysyłamy na nasz koszt!
Zapraszamy!

niedziela, 27 listopada 2011

Delikatnie turkusowy

naszyjnik. Z drobnych turkusów i srebra. Wisiorek z Kazachstanu - delikatny, niewielki, to oprawione w srebro szkiełko - często spotykana w tym regionie technika.
Naszyjnik ozdobiony jest po bokach dwoma małymi, srebrnymi kuleczkami - dzwoneczkami. Dzwonią delikatnie.
Tu go znajdziecie: Naszyjnik z turkusu i srebra

sobota, 26 listopada 2011

Srebrne kolczyki

... z kuleczkami - dzyndzelkami :)
Srebrne kolczyki, mniejsze i większe, po jednej parze (!) z każdego wzoru, a więc niepowtarzalne egzemplarze, to jest to, co między innymi przywieźliśmy z ostatniej wyprawy. Na Bazarze MultiKulti cały czas są oczywiście dostępne inne wzory - kolczyki z Turkmenistanu, Afganistanu, Kazachstanu czy Uzbekistanu - ale wszystkie one zdobione były kamieniami. Tym razem samo srebro, czyli kolczyki pasujące idealnie do wszystkiego i do każdej innej biżuterii.
Srebrne kolczyki zdobione kuleczkami, paisleyami, gwiazdkami i innymi orientalnymi motywami znajdziecie w naszym dziale etniczne kolczyki ze srebra

czwartek, 24 listopada 2011

turkmeńsko-afgańska bransoleta

Ozdobne, srebrne korale z Turkmenistanu i matowy, surowy lapis lazuli z Afganistanu. Kontrasty. Orientalny miks. Duża bransoletka.
(jest wieczór. popijam karkade - intensywnie czerwony hibiskus z Sudanu, który najpierw, tuż po zalaniu wrzątkiem, przybiera kolor denaturatu...:))

niedziela, 20 listopada 2011

Poduszki orientalne - Ikat!

Nie pamiętam, kiedy i gdzie po raz pierwszy zobaczyłam ikat. To tkanina - a raczej sposób tkania - znana zarówno w Azji, jak i w Ameryce Południowej. Te przepiękne, niemal szalone wzory, które wyglądają jak lekko rozmyte, jak namalowane, są w rzeczywistości utkane z barwionych wcześniej nici. Tkanina nie jest drukowana we wzory, nie jest malowana - wzór powstaje na krosnach.
I oto są - mocne, barwne, cudowne ikaty - orientalne poszewki na poduszki, nasza nowa kolekcja, prosto z Uzbekistanu!
Pierwsza seria już jest - wpadnijcie zerknąć na Bazar MultiKulti, zanim się rozmyślę i zostawię je na swojej kanapie ;)

Poduszki ozdobne - Suzani!

Już są!! Na Bazarze MultiKulti pojawiła się nowa kolekcja zapowiadanych niżej, przepięknych poduszek Suzani. Ręcznie haftowane jedwabną nicią, wszystkie mają jasne tło, obłędne, głębokie kolory, no i tradycyjne wzory z regionu Centralnej Azji.
Poduszki (w zasadzie to poszewki na poduszki) pochodzą z Uzbekistanu.
Cudowny, orientalny, ciepły dodatek do stylowego wnętrza.
A tu w towarzystwie poduszek z ikatu:

piątek, 18 listopada 2011

Beduińskie love story

Nic na to nie poradzę. Zakochałam się. Miłość trwa już dobrą chwilę, dokładnie jakieś 3 lata - wtedy to kupiłam sobie książkę o biżuterii etnicznej i zobaczyłam naszyjniki - amulety, takie jak ten - zwane hirz. Te w książce bywały bardziej wypasione, niektóre olbrzymie, a ja, kiedy tylko znalazłam się w zasięgu ich występowania (czyli w zeszłym roku w Syrii i Jordanii), szukałam do upadłego.
Łatwo nie było: dziś już hirzów się nie produkuje, pewnie mało kto je nosi... Sprzedawcy cenią je wysoko. Znalazłam zaledwie kilka niewielkich sztuk, poobijanych, nadgryzionych zębem czasu, ale z każdej się cieszyłam. Jeden został u mnie, reszta poszła już w świat.
A ja przy każdej okazji szperając po bazarach szukam ich nadal. Ten właśnie przyjechał :) Wisiał gdzieś w kącie, przywalony "lepszymi" wisiorami. Jest przepiękny. Duży. Świetnie zachowany - z oryginalnym łańcuchem i łańcuchowymi chwostami.
Postanowiłam, że taki właśnie zostanie i może podbije czyjeś serce tak, jak podbił moje... (czeka na nową właścicielkę na Bazarze MultiKulti)

wrócił, nie sam...

...tak się przy ciastkach z dyni (w poprzednim poście) zastanawiałam, czy to słuszne puszczać mężczyznę samego na zakupy biżuteryjne, no to mam odpowiedź.
Wrócił, nie sam, a między innymi z tymi skarbami :) Mamy więc w MultiKulti nowe wisiory (już są w sklepie), ale uwaga uwaga! mamy też piękne, co ja mówię - PRZEPIĘKNE poszewki na poduszki!!!
Zdjęć jeszcze nie ma, mam nadzieję, że zrobimy wieczorem. Poszewki są absolutnie rewelacyjne - z suzani i z ikatu. Ponieważ mam osobistego fioła na punkcie zarówno poduszek, jak i suzani oraz ikatu, najchętniej nie wypuszczałabym ich z własnej sofy... :)) A tak, muszę się zadowolić własnym ikatem, który przywiozłam w zeszłym roku z Syrii, a wybór był zaskakująco skąpy.
O, tu przy okazji sesji naszyjników, w tle załapały się moje poduchy ikatowe (i suzani na ścianie :)). Te, które znajdą się w sklepie mają żywe, obłędne kolory. Już niedługo sami zobaczycie :)

poniedziałek, 14 listopada 2011

Szaleństwo dyniowe słomianej wdowy

Uwielbiam dynię. Można z niej i/lub z nią zrobić wszystko - curry, zupę, ciasto, ciasteczka, pudding, makaron, naleśniki... Najczęściej robię zupy i makaron (zapiekany z dynią i masłem szałwiowym), a ostatnio zrobiłam też pudding (dość dziwny w smaku, z miodem i migdałami rewelacyjny), gnocchi (wyszły tak sobie - za dużo mąki dałam) i ciasteczka.
Z całej blachy (ciasteczka rozlały się i posklejały, nie szkodzi...)zostały te dwa na zdjęciu. Dobre. W smaku piernikowe (takie przyprawy), w konsystencji przyjemnie miękkie. Przepis stąd
A na wczoraj i dziś zrobiłam sobie gar zupy z resztek upieczonej dyni, która została po ciasteczkach. Tylko dla siebie - bo druga połówka MultiKulti wyjechała na kilka dni, co oznacza, że będzie mnóstwo nowych skarbów (biżuteryjnych, nie kulinarnych ;)). Wyobrażacie sobie, puszczać faceta samego, żeby kupował biżuterię??? Na szczęście mogę liczyć na jego dobry gust (chociaż czasem różni się od mojego).
a teraz mój przepis na zupę z dyni, bo wyszła naprawdę pyszna. ok. 400 g dyni (upiec w piekarniku ze skórką, bez farfocli; obrać ze skóry, posiekać)
puszka pomidorów
marchewka,kawałek pietruszki,kawałek selera
cebula,
ząbek czosnku
łyżeczka mielonej kolendry
łyżeczka mielonego kuminu
łyżeczka słodkiej papryki
pół łyżeczki cynamonu
Ugotować włoszczyznę. Przyprawy podsmażyć na patelni, dodać poszatkowaną cebulę i czosnek, chwilę podsmażyć, wrzucić do wywaru, wrzucić dynię, pogotować.
Dodać pomidory, gotować, aż wszystko miękkie.
Zmiksować. Ja zajadałam z grzankami z czosnkowego chleba, posypałam dziugasem i pietruszką.
Mniam.

Pasują do siebie

Naszyjnik i bransoletka - bransoletka i naszyjnik :) najpierw powstał On. Kombinacja kamieni przy samym wisiorku tak mi się spodobała, że powstała w tym klimacie Ona.
Turkus, lapis lazuli, koral i srebro - to je łączy Bransoletka ma na przodzie srebrną kulkę beduińską, a naszyjnik - srebrny, orientalny medalion.

sobota, 12 listopada 2011

Ręce Fatimy dwie!

Wszystko w rękach... Fatimy :) Naszyjnik etniczny: nieregularny turkus, srebrny, ozdobny koral w centrum, a po bokach dwie rączki Fatimy, też srebrne, fajnie zdobione... Dla urozmaicenia - cztery kamienie lapis lazuli, matowe z afgańskiego naszyjnika.
Taki... inny ten naszyjnik mi wyszedł, choć rączek Fatimy ostatnio używam namiętnie, dołączam do bransoletek, zawieszam na naszyjnikach...
Zobaczcie tu zresztą sami: Ręce Fatimy na Bazarze MultiKulti.

wtorek, 8 listopada 2011

Kairskie impresje

Choć wróciliśmy z ostatniej wyprawy już ponad dwa tygodnie temu, to jakoś nie było czasu na dłuższą relacje, czy choćby wrzucenie kilku zdjęć... Tak to już jest - wracamy i zamiast oglądać sobie zdjęcia, trzeba się zająć przywiezionymi skarbami. Ale oto wreszcie kilka słów o podróży.
Przede wszystkim - to była taka sobie malutka wyprawka - blisko, bezpiecznie, bez szaleństw i pokonywania dużych odległości. Wszystko dlatego, że była to pierwsza zagraniczna podróż 8-miesięcznej Niny! Nina była w Wielkiej Piramidzie (a także, jak widać, u jej stóp miała lunch), pełzała po meczetach, odwiedziła Tutenchamona, dawała się wielbić tłumom ;), jadła ryby w Aleksandrii i świeże mango słodsze od miodu...
Byliśmy w Kairze i Aleksandrii. Powoli, bez pośpiechu, bez napiętego programu... Podobno w wakacje z dzieckiem nie da się wypocząć - nam udało się to doskonale! Nie męczyło noszenie Niny (wózka nie mieliśmy; przez dwa tygodnie widziałam zaledwie 3 wózki, Egipcjanki po prostu noszą dzieci na rękach), upał po pierwszych dwóch dniach był już znośny, pogoda piękna, Kair wielki...
No właśnie, wielki! Nie wiem, co można tu zobaczyć w czasie jedno-, dwudniowej wycieczki znad Morza Czerwonego, ale my wciąż nie zobaczyliśmy wszystkiego. Było kilka zaskoczeń, wszystkie pozytywne. Kair okazał się mniej zasmogowany, niż się naczytaliśmy; nie doświadczyliśmy "zemsty faraona", a taksówkarze wcale aż tak nie kantują. Za to, niestety, kuchnia egipska nas nie powaliła. Cały czas wspominaliśmy z rozrzewnieniem przysmaki syryjskie...
W każdym razie już wiemy, że wracamy do Egiptu - ale następnym razem będziemy już znacznie więcej się przemieszczać.

piątek, 4 listopada 2011

Orientalnie (Arabeska)

Tym razem z wyprawy nie przywieźliśmy zbyt wielu wisiorów z kamieniami, wyszukaliśmy sporo srebra, są kolczyki, które stopniowo już wystawiamy "na Bazar", są wisiory i wisiorki w kształcie Ręki Fatimy, które czekają na swoją oprawę w bransoletkach i naszyjnikach.
Ten wisiorek jest więc wyjątkowy. Od bardzo dawna lubię wszelkie spirale i zawijasy (najczęstszy motyw moich szkolnych bazgrołów!), tu jest ich pod dostatkiem. I ten wielki lapis lazuli w centrum...
Fantastycznie wygląda też stara, naturalna oksyda - wisiorek został tylko lekko przetarty, nie jest mocno doczyszczony, żeby to ciemne tło zostało i podkreślało połyskujące zawijasy, arabeski...
Wisi więc sobie Arabeska na sznurze lapis lazuli z dodatkiem turkusu i korala, i można ją kupić na Bazarze MultiKulti.

środa, 2 listopada 2011

Ochrona przed Dżinami

Biżuteria beduińska powraca w MultiKulti co jakiś czas, a w kuferku Beduinki nie może zabraknąć wisiora zwanego Hirz - amuletu chroniącego przed różnymi złym sprawami. Także tym razem buszując po kairskich zaułkach szukaliśmy specjalnie beduińskich skarbów. I co nieco znaleźliśmy :)
Oto największy ze znalezionych okazów, naprawdę spory wisior. Hirz nadgryziony zębem czasu - szkoda, że nie poznam nigdy historii jego i jego właścicielki. Ale mam nadzieję, że skutecznie chronił przed Dżinami!
Ten piękny naszyjnik można kupić na Bazarze MultiKulti.