
Ten łaciaty jaspis już tu kiedyś gościł, to było bardzo dawno, gdzieś na początku istnienia bloga. Mam takie trochę zapomniane pudełka i pudełeczka, w których kryją się dawno nie wykorzystywane kamienie. Czasem fajnie jest tam zajrzeć i dać się ponownie oczarować.


A mi się ten pierścionek podoba! Jak zdrówko???
OdpowiedzUsuń:) wierzymy w leczniczą moc kamieni ;)
OdpowiedzUsuńA co jest na poprawę nastroju? Może powinnam sobie sprawić :))
OdpowiedzUsuńkolor! a najlepiej kilka. są jeszcze inne sposoby, ale matce karmiącej głośno nie polecam ;)
OdpowiedzUsuń