czwartek, 27 października 2011

i jeszcze trochę jesiennie

wróciliśmy z kolejnej wyprawy, gdzie królowało 30 stopni, świeże mango słodsze od miodu, właśnie zerwane z palmy daktyle, guawy i inne pyszności - no więc wróciliśmy do rzeczywistości. I na szczęście w tej rzeczywistości słońce jeszcze świeci... za oknem jest pięknie, choć zimno - te kolory!!! tylko dzięki nim jesień można uznać za nie całkiem straconą porę roku.
Przeskok z miejsca, gdzie za wejście do miejskiego parku, jedynej oazy zieleni, trzeba płacić, do miejsca, gdzie wybujała zieleń właśnie zmieniła się w złoto i karneol na drzewach może być inspirujący.
Bransoletka mieni się mglistą szarością labradorytu i ogniście rudym karneolem, a pośrodku srebrzy się jesienna róża.
Naszyjnik
w jesienne kolory ma wplecione etniczne motywy: Rękę Fatimy i beduińskie kulki.

2 komentarze:

  1. Piękne...Co słychać w multikulti?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda, jak widzisz, totalny brak refleksu... poza tym wszystko pięknie, póki zima nas nie dopadnie!

    OdpowiedzUsuń