mój nowy skarb osobisty: multikulti w czystej postaci, czyli góralski beduin :)
stare, góralskie korale po mojej prababci - mam je od niedawna. chyba od razu wiedziałam, że musi na nich zawisnać ten beduiński amulet - hirz....
z reszty korali powstała bransoletka, ozdobiona rzeźbionym jadeitem przywiezionym - dla odmiany - z Turcji, i srebrnym dzwonkiem z Syrii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz